Kodiaq Klub

Cześć wszystkim!

Z racji tego że zamierzam kupić Sportlina, aby nie było za ciemno w samochodzie(czarna podsufitka) planujemy dołożyć panoramę.
Nigdy nie posiadałem szyberdachu i gdyby nie ta czarna podsufitka nawet bym o tym nie myślał.
I teraz pytanie, jakie są problemy, czy w ogóle są z takim cackiem.
1. Jak jest z hałasem w samochodzie?
2.Jak i czy takie coś się konserwuje()?
3.Czy po pewnym czasie nie będzie to przeciekać, skrzypieć itd(samochód jest garażowany)

Ogólnie gdyby ktoś mógł się podzielić spostrzeżeniami, doświadczeniem w tym temacie. Widzę że większość Sportlinów ma szyberdach, pewnie dlatego, aby rozjaśnić tą ciemną podsufitkę:)

z góry dziękuje za wszelkie odpowiedzi:)

Nie wyobrażam sobie nie mieć panoramy.
1.Hałas pomijalny/żaden.
2.Nie.
3.Znam ludzi, którzy twierdzą, że na polskich drogach nie ma szans, żeby w końcu nie zaczął trzeszczeć.

JED pisze: ↑

02 paź 2019, 19:15

Nie wyobrażam sobie nie mieć panoramy.
1.Hałas pomijalny/żaden.
2.Nie.
3.Znam ludzi, którzy twierdzą, że na polskich drogach nie ma szans, żeby w końcu nie zaczął trzeszczeć.

JED, czyli póki co nic nie trzeszczy?

Nic nie trzeszczy, 20kkm. To jest zupełnie inny poziom doznań i komfortu jazdy.

U mnie jeszcze nie ma powodu.
W drugim aucie miałem 140 kkm I ani dźwięku.

D10ni pisze: ↑

02 paź 2019, 20:51

Nic nie trzeszczy, 20kkm. To jest zupełnie inny poziom doznań i komfortu jazdy.

Wyglada super:)

W odpowiedzi na ad2
Nie wiem jak to jest w skodzie Ale mam w domu VW Beetle'a z przeszklonym dachem i powiem że w serwisie co przegląd czyszczą odprowadzanie wody z rowków i kanałów oraz czyszczą i smarują prowadnice- koszt ok 120 zł co 30.000 km. Pewnie można nic z tym nie robić ale może w przyszłości to się zemścić .

Mam taki dach w S2. Korzystam sporadycznie, jak świeci słońce, to zasłaniam - pewnie się starzeję, bo pierwsze 2 sezony jeździłem non-stop z odsłoniętą roletą. Dachu nie otwieram jak jest poniżej 10C, a w ogóle otwieram od wielkiego święta, bo się w aucie robi głośno.
Dach jest idealny dla pasażerów na tylnej kanapie. Jako kierowca nie czuję podniety, bo nie patrzę się do góry, tylko do przodu.
Ze dwa lata temu dach mi stukał, ale po długiej walce w serwisie, znaleźli procedurę serwisową i coś tam wymodzili. Patrząc na ich działania, to wyglądało jak zaklinanie deszczu, ale pomogło, a ja byłem uboższy o trzy stówki. Od tego czasu u mnie nie stuka.

Kolega mój jeździ bez klimy i praktycznie codziennie używa dachu, więc co najmniej raz do roku jest w serwisie i mu smarują jakimś szwaksem, bo mu ten dach stuka. Ja bym oszalał, bo stuka fest, ale kolega ma chyba problem ze słuchem, bo mu to nie przeszkadza - pewniej tylko udaje twardziela.

W kolejnym aucie NIE KUPIĘ DACHU - no way!!!

Ja swego czasu miałem i był cały czas zasłonięte. Nie miałem podnięty w używaniu, dlatego z niego zrezygnowałem

Powiem szczerze że również byłem przeciwny ale żona z córką jeżdżą z tyłu i cieszą się z dachu i ze jaśniej jest w samochodzie:)