Chyba niestety będzie mocno rosła. Szczególnie silników benzynowych.
Polecam: https://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/ak ... st/jqctf7z
I trochę bardziej dokładnie i rzetelnie wytłumaczone tutaj: https://spidersweb.pl/autoblog/normy-em ... e-pytania/
W skrócie: od 2020 roku producent (jako koncern) powinien mieć średnią emisję CO2 nieprzekraczającą 95g/km. Dzisiaj żaden producent na to się nie łapie (za wyjątkiem Tesli . Za każdy samochód przekraczający tę normę ma być opłata 95eur za każdy gram przekroczenia. Kodiaqi mają obecnie od 171 do 213 g/km w zależności od wyposażenia i silnika. Czyli sama różnica w opłatach pomiędzy najbardziej i najmniej emisyjna wersją to 42g*95eur - około 4000 eur. A całkowita opłata przy największej emisji (i największej masie) to 110g*95eur - około 10000eur.
Oczywiście trochę upraszczam, aż tak tragicznie nie jest. Są różne zniżki dla producentów, a poza tym liczy się w ogóle średnią. Niemniej samochód z dużą emisją robi się dla producenta mało opłacalny.
Opłacalne za to będą (i to mocno) elektryki i hybrydy plug-in. I na pewno zaraz taki Kodiaq się pojawi. Tym bardziej, że jest już zapowiedziany bliźniaczy Seat Tarraco w takiej wersji ze średnią emisją CO2 poniżej 50g/km. A i sama Skoda ma już Superba plug-in w sprzedaży. Ciekawe tylko, czy będzie dostępna wersja 7os z napędem hybrydowym, bo na taką bym się pisał, jak mi się skończy leasing za 2.5 roku. No chyba, że bardziej będzie się opłacało zostawić obecnego Kodiaqa 2.0tsi.