Raczej smutne nowiny dla odwiedzających miasta samochodem:
http://www.leftlane.pl/sie17/9-zl-za-pi ... zeniu.html
Drogie parkowanie w miastach
Regulamin forum
Tutaj można dyskutować na dowolny temat.
Prosimy jednak zachować kulturę i nie obrażać innych użytkowników.
Tutaj można dyskutować na dowolny temat.
Prosimy jednak zachować kulturę i nie obrażać innych użytkowników.
-
- Posty: 179
- Rejestracja: 11 mar 2017, 12:26
- Lokalizacja: Pomiechówek
- Samochód: Skoda Kodiaq 2.0 TSI
Re: Drogie parkowanie w miastach
I bardzo dobrze
Re: Drogie parkowanie w miastach
Są 2 oblicza medalu. Z jednej strony może będzie mnie aut w centrum, a z drugiej strony upadają lokalne biznesy w środku miasta, brakuje klientów.
DO developer
Re: Drogie parkowanie w miastach
To niedorzeczne jest. Tak jak pisze lightning - ludzie prowadzą swoje biznesy, ja poruszam się po Krakowie służbowo jeżdżąc do klientów, koszty parkowania są spore już teraz, faktury VAT nie wystawiają i ciężko to wrzucić w koszty. Jak powstał projekt zmniejszenia liczby aut w centrum poprzez wprowadzenie darmowej komunikacji dla posiadaczy ważnego dowodu rejestracyjnego i oc - czyli dla osób które mają auto ale zdecydowali się jechać mpk to jakoś nie przeszło bo mpk będzie miało straty, ciekawe jakie skoro co trzeci autobus wozi głównie powietrze...
Re: Drogie parkowanie w miastach
Nasi władcy zapominają, że, najprzyjemniej w godzinach pracy, nikt nie jedzie samochodem do miasta dla przyjemności. Jednak jakoś tak właśnie jest, że wszystkie ważne urzędy, w których wszystko trzeba załatwiać osobiście, są właśnie w centrach miast!
Wynieście urzędy na obrzeże, zróbcie wielki parking i korki w mieście macie z głowy!
Wynieście urzędy na obrzeże, zróbcie wielki parking i korki w mieście macie z głowy!
Pozdrawiam
WW
WW
Re: Drogie parkowanie w miastach
Mnie to nie przekonuje - zwiększenie rotacji faktycznie jest dobre, ale nie żyjemy w idealnym świecie, tylko w miastach, które często dostosowane są właśnie do poruszania się po nich samochodami. Tak samo wiele osób wykonuje zawody, które wymagają poruszania się samochodami, bo komunikacja miejska jest fajna, ale o ile nie jedziemy metrem z bliskich okolicach stacji albo niektórymi liniami tramwajowymi (mówię z perspektywy Warszawy) nigdy nie pozwoli przemieszczać się szybciej, niż swój samochód.
9 zł na godzinę to jest zaporowa cena, która uprzykrzy ludziom życie narażając na ogromne wydatki i wcale nie poprawi według mnie ogólnego stanu rzeczy, bo sytuacja w której parkingi stoją puste, a krańce strefy parkowania są zawalone samochodami tych, którzy chcieli dojechać swoim autem jak najbliżej, ale nie chcieli przekroczyć linii płatnego parkowania też idealna nie jest. A tak to się skończy, bo 9 zł za godzinę mało kto przełknie...
9 zł na godzinę to jest zaporowa cena, która uprzykrzy ludziom życie narażając na ogromne wydatki i wcale nie poprawi według mnie ogólnego stanu rzeczy, bo sytuacja w której parkingi stoją puste, a krańce strefy parkowania są zawalone samochodami tych, którzy chcieli dojechać swoim autem jak najbliżej, ale nie chcieli przekroczyć linii płatnego parkowania też idealna nie jest. A tak to się skończy, bo 9 zł za godzinę mało kto przełknie...
Re: Drogie parkowanie w miastach
To nic innego jak kolejny element modnej ostatnio polityki dyskryminowania kierowców.
Logika jest taka:
- są korki - bo jest za dużo samochodów - więc dowalmy kierowcom
a powinna być taka:
- są korki - bo nic innego jak samochód nie daje rady - więc zróbmy dobry transport publiczny, aby wypadał korzystniej niż samochód - oraz likwidujmy bariery komunikacyjne (wąskie gardła, złe skrzyżowania, słabe rozwiązania
Tylko ta druga droga jest słuszna i uczciwa wobec wszystkich. Jest też o wiele trudniejsza w realizacji. Wybiera się więc drogę nr 1, czyli "dojebać kierowcom", w myśl zasady "dziel i rządź".
Wmawia się wszystkim głupoty, jakoby to kierowcy byli winni korkom. Winna jest urzędnicza nieudolność.
Logika jest taka:
- są korki - bo jest za dużo samochodów - więc dowalmy kierowcom
a powinna być taka:
- są korki - bo nic innego jak samochód nie daje rady - więc zróbmy dobry transport publiczny, aby wypadał korzystniej niż samochód - oraz likwidujmy bariery komunikacyjne (wąskie gardła, złe skrzyżowania, słabe rozwiązania
Tylko ta druga droga jest słuszna i uczciwa wobec wszystkich. Jest też o wiele trudniejsza w realizacji. Wybiera się więc drogę nr 1, czyli "dojebać kierowcom", w myśl zasady "dziel i rządź".
Wmawia się wszystkim głupoty, jakoby to kierowcy byli winni korkom. Winna jest urzędnicza nieudolność.