Kodiaq Klub

Cześć, bardzo mocno rozważam zakup Kodiaq 2.0 TDI 4x4 Style DSG z końca 2017 roku. Samochód jest w super stanie, mogę kupić od znajomego. Szkopuł w tym, że ma przejechane już 250 000 (zrobione na autostradach) Cena 85-90 000 zł. Jest full wyposażone, kupione w polskim salonie, serwisowane w ASO chyba do 140 tys. potem w warsztacie (mam wszystkie faktury co było robione itp.) Czy myślicie, że w ogóle warto brać to auto pod uwagę?

Przy 120 000 była robiona w ASO mechatronika skrzyni, 2x rozrząd (przy 133 tys. i 232 tys.) a tak to tylko klasyczne okresowe przeglądy, wymiany filtrów itp. Co myślicie? Wziąłem go też na przegląd do ASO i tam mi powiedzieli, że stan igła. Ale wiadomo, że np. wtrysków nie sprawdzali.

Wtryski mają przebieg fabryczny.

Kto pierwszy odkurzy szklaną, magiczną kulę i zacznie wróżyć?

RobertG7 pisze: ↑

01 lut 2023, 17:52

Kto pierwszy odkurzy szklaną, magiczną kulę i zacznie wróżyć?

Moje kule mówią ‚Brać’

Jak olej był zmieniany co 30tyś km jak ASO nakazuje to bym się na to auto jednak nie decydował. Masz faktury to możesz sprawdzić.

Wysłane z mojego Pixel 2 XL przy użyciu Tapatalka

To chyba już nadciąga moment na kolejną mechatronikę skrzyni.
Czytałem, że DSG są dosyć awaryjne ale żeby 120tkm po autostradach?

Marcelus pisze: ↑

01 lut 2023, 22:30

Jak olej był zmieniany co 30tyś km jak ASO nakazuje to bym się na to auto jednak nie decydował. Masz faktury to możesz sprawdzić.

Wysłane z mojego Pixel 2 XL przy użyciu Tapatalka

ASO nie mówi że co 30 tys. km tylko zmienne okresy przeglądowe = wskazanie komputera a to nigdy nie jest 30 tys. km i 2 lata tylko dużo wcześnie



cubaq: Jeżeli boisz się przebiegu to 50 tys, rocznie przez 5 lat , jeśli zrobione po autostradach i auto ogólnie "szanowane" co możesz przecież sprawdzić jesto dobrym wskaźnikiem i nie należy się tego przebiegu bać.

Jak mogę wrzucić swoje 3 grosze, to uważam że rozsądniej wpłacić te 85-90 tysięcy na wpłatę, resztę rozłożyć na leasing czy raty na 4 lata. Suma rat pokryje się z sumą ewentualnych napraw auta z przebiegiem który za moment strzeli 300 tysięcy i dalej będzie rósł.

ufo23 pisze: ↑

03 lut 2023, 20:38

Jak mogę wrzucić swoje 3 grosze, to uważam że rozsądniej wpłacić te 85-90 tysięcy na wpłatę, resztę rozłożyć na leasing czy raty na 4 lata. Suma rat pokryje się z sumą ewentualnych napraw auta z przebiegiem który za moment strzeli 300 tysięcy i dalej będzie rósł.

W pełni się zgadzam. Nowy samochód na gwarancji to nie to samo co 4-5latek.

Powyższy plan ma tylko jedną wadę, czas oczekiwania na nowy samochód to w obecnej chwili około 12 miesięcy