Dylemat trudny do rozwiązania. W mojej ocenie o wyborze powinien zadecydować to do czego auto będzie służyło i jak będzie użytkowane.
Przed Kodiaqiem miałem benzyniowego Hyundaia Sana Fe V6 (240KM, 315 Nm, skrzynia automat 5 bieg.).
Z posiadaną przyczepą (DMC 1500kg) jeździło się całkiem przyzwoicie, jednakże motor jako wolnossak nie miał takiej charakterystyki mocy użytkowej (mimo iż widlaste motory ładnie ciągną od niskich obrotów), co turbodoładowane motory benzynowe. Na stromych krętych wolno pokonywanych podjazdach np. w Pirenejach skrzynia potrafiła zrzucić nawet do 1. biegu.
Stąd zamawiajac Kodiaqa wybrałem sadzomiota, mimo, iż większość jazd odbywam w warunkach miejskich, na relatywnie krótkich trasach, kilkakrotnie pokonywanych w ciągu dnia.
Mimo 190KM i 400Nm dodałem motorowi powera, do 220KM i 440Nm. Obecnie jazda z przyczpą to igraszka (jeżdżę zawsze w trybie SPORT. Jadąc drogą kat. S ustawiam tempomat na 90-95 km/h, a to w zaleności od ilości pojazdów na trasie. Wyprzedanie np. ciężarówek to przyjemność, łopatką zrzucam na 6. lub 5. bieg (w zależności jaką prędkością jadę za planowanym do wyprzedzenia pojazdem), pedał gazu w podłogę i nim skończę manewr wyprzedzania (a staram się to zrobić, jak najprędzej) to przed zmianą pasa z lewego na prawy na liczniku mam 110-115 km/h.
Konsumpcja paliwa jest dla mnie w eksploatacji auta mało istotna (aczkolwiek prowadzę dla każdego dotąd posiadanego auta ewidencję tankowań i zużycia).