Nie dalej jak tydzień temu miałem okazję przetestować Eniaq'a osobiście. Wprawdzie nie udało mi się wyskoczyć na drogę szybkiego ruchu ale 40 min jazdy po Warszawie dało mi jakiś obraz tego czego można spodziewać się po tym aucie.
Nadal jeżdzę Kodiaqiem więc automatycznie porównuje Eniaq'a właśnie do tego modelu.
Więc może na początku plusy Eniaqa
- moim zdaniem design jest dużo fajniejszy niż Kodiaqa zarówno w środku jak i na zewnątrz.
- dynamika auta od samego dołu ( choć prawdę powiedziawszy oczekiwałem większej)
- koszty eksploatacji ( około 15 zł /100km) i serwisowania bo tam prawie nie ma co wymieniać
I to chyba byłoby tyle jeśli chodzi o plusy.
Z minusów to na pewno:
- cena ( auto z wyposażeniem takim jak mam swoim miśku + parę nowszych dodatków i z napędem na 4 koła wyszło 288k)
- dużo mniej miejsca niż w Kodiaqu
- auto projektowali księgowi a nie inżynierowie bo wszędzie widać oszczędności na materiałach - gdzie się podziało hasło Simply Clever tak promowane przez Skodę
Mam tu na myśli kieszenie w drzwiach auta - nie ma wyściółki a tandetny plastik, brak przemyślanych relingów w bagażniku i tych super wieszaczków, brak lampek w bagażniku i latareczki, brak odbijaczy w drzewiach, brak skrobaczki we wlewie, nie wiem czy są parasolki w drzwiach ( zapomniałem sprawdzić) i pewnie jeszcze coś bym znalazł ale nie było czasu na dokładniejsze sprawdzenie.
- prędkość max ograniczona jest do 160 km/h. ja wiem że auto po przekroczeniu 120 km/h zużywa 2x więcej energi co przekłada się na zasięg ale czasami trzeba przycisnąć mocniej i jechać szybciej niż te max 160. Jak dla mnie podróż po Europejskich autostradach z prędkością 120k/h jest nie do przyjęcia, nawet jeśli w połowie krajów w Europie jest to max prędkość na autostradach.
Małgorzata oczywiście broni Eniaqa i wcale się nie dziwie bo zdecydowała się na takie auto i jej to odpowiada.
W moim przypadku auto takie jest użytkowane głównie na trasach w większości po około 1500 km w jedną stronę. Taką trasę pokonuję w zależności od ruchu na drodze od 12 do 16 h, ale jadę z prędkościami około 160 -180. Elektryk tutaj całkowicie odpada.
Do jazdy po mieście szczególnie po Warszawie jest może i dobry ale do takiej jazdy spokojnie wystarczy Nissan Leaf lub Skoda eCitiGo za połowę wartości Eniaqa czy nawet jeszcze mniej.
Dla kogoś kto dojeżdża dziennie około 100 km z tego połowę w mieście i w korkach, kto ma dom z fotowotaitą to może to być spoko opcja szczególnie w leasingu.
Szczerze mówiąc trochę się zawiodłem Eniaqiem. Może jako drugie auto w domu ok ale na pewno nie jako auto rodzinne na dalekie wędrówki.
Pomijam już tutaj kwestie szybkich ładowarek w trasie, ewentualnych kolejek do nich w okresie największego ruchu wakacyjnego i kosztów utylizacji i wymiany akumulatorów po okresie gwarancji. To może temat jeszcze odległy ale za kilka lat zobaczycie jak duże będą to koszta.
Może to zabrzmi kuriozalnie ale doradca nie potrafił mi powiedzieć z ilu ogniw składa się bateria w Eniaqu i ile wymiana takiego pojedynczego ogniwa kosztuje, za to był pewien że nie wymienia się całego akumulatora a właśnie pojedyncze ogniwa. OK skoro tak to ile i za ile a nie tylko że można Pozostawie to bez komentarza.
Elektryk tak do miasta i krótkich przejażdżek za miasto ale nie na trasy i wycieczki po Europie.
Kodiaq TDI 2.0 DSG 4X4 czy Eniaq 80 RWD?
Re: Kodiaq TDI 2.0 DSG 4X4 czy Eniaq 80 RWD?
piszesz o oczywistościach. Nikt tu tego nie oczekuje od elektryka.AROO pisze: ↑20 paź 2021, 20:57W moim przypadku auto takie jest użytkowane głównie na trasach w większości po około 1500 km w jedną stronę. Taką trasę pokonuję w zależności od ruchu na drodze od 12 do 16 h, ale jadę z prędkościami około 160 -180.
Elektryk tak do miasta i krótkich przejażdżek za miasto ale nie na trasy i wycieczki po Europie.
Podobnie np. mogę napisać w temacie TSI, który jest dobry, ale nie na autostrady i dalekie podróże z tymi prędkościami j.w. (zużycie).
Re: Kodiaq TDI 2.0 DSG 4X4 czy Eniaq 80 RWD?
Tylko jeśli motoryzacja dąży do elektryfikacji, co niedlugo będzie musowe z powodu ekoobostrzeń, (więc kwestia kilkudziesięciu, może kilkunastu lat aby produkowane były same elektryki), to wtedy tego właśnie będzie się od nich oczekiwać. Może zasięgi się poprawią, i dostęp do ładowarek i szybkość ładowania też. Jeśli do tego dojdzie jeszcze tańsza eksploatacja/wymiana baterii i przede wszystkim ich utylizacja, która obecnie nie jest w ogóle eko, to będzie to miało sens. Bo np po naszych drogach większość jeżdżących aut spalinowych jest używana i to chyba starsze niż 10 lat. Jak to będzie wyglądało w przypadku elektryków? Czy taki 10 letni elektryk nadal będzie sprawny na tej samej baterii, czy może jej wymiana będzie kosztować tyle co auto po tych 10 latach (albo więcej, więc będzie nieopłacalna)?
Też uważam że elektryk nieduzy typu właśnie Leaf jest rozwiązaniem w jeździe po miescie, ale na trasy absolutnie nie, więc wtedy jako drugi samochód, co w naszym kraju pomimo Polskiego Wału nie przyczyni się do nagłego wzrostu zamożności klasy średniej (choć niektórzy uważają że 4 tys zł już otwiera furtke do tej klasy) i przywileju wymiany auta w większosci gospodarstw co 5 lat... a może tak właśnie będzie:)
Też uważam że elektryk nieduzy typu właśnie Leaf jest rozwiązaniem w jeździe po miescie, ale na trasy absolutnie nie, więc wtedy jako drugi samochód, co w naszym kraju pomimo Polskiego Wału nie przyczyni się do nagłego wzrostu zamożności klasy średniej (choć niektórzy uważają że 4 tys zł już otwiera furtke do tej klasy) i przywileju wymiany auta w większosci gospodarstw co 5 lat... a może tak właśnie będzie:)
Re: Kodiaq TDI 2.0 DSG 4X4 czy Eniaq 80 RWD?
JEDYNYM problemem są akumulatory. Może w jakiejś części silniki synchroniczne z magnesami trwałymi (ograniczenia związane z prędkością i ich ew. rozmagnesowaniem).
Jeśli problem akumulatorów zostanie rozwiązany, NIE będzie zmiłuj dla silnika spalinowego. Przecież tyle rzeczy awaryjnych w aucie z silnikiem spalinowym odpada. To oczywiste. Pytanie jest tylko KIEDY będą takie akumulatory? Tego nikt nie wie. Zakładanie, że za 5, 10 lat jest bez sensu.
Jest jeszcze jeden problem o którym nikt nie pisze. Przejechanie z taką paką zabudowanych akumulatorów przez wodę. Są sytuacje (a miałem 2x w tym roku - na normalnych, asfaltowych drogach), gdzie dałem jeszcze jakoś radę Tiguanem (uterenowiony). W przypadku elektryka nie widzę tego. Zalanie baterii akumulatorów to tak naprawdę zezłomowanie elektryka. A akumulatory - tak oceniam - to ok. 40% wartości auta.
Jeśli problem akumulatorów zostanie rozwiązany, NIE będzie zmiłuj dla silnika spalinowego. Przecież tyle rzeczy awaryjnych w aucie z silnikiem spalinowym odpada. To oczywiste. Pytanie jest tylko KIEDY będą takie akumulatory? Tego nikt nie wie. Zakładanie, że za 5, 10 lat jest bez sensu.
Jest jeszcze jeden problem o którym nikt nie pisze. Przejechanie z taką paką zabudowanych akumulatorów przez wodę. Są sytuacje (a miałem 2x w tym roku - na normalnych, asfaltowych drogach), gdzie dałem jeszcze jakoś radę Tiguanem (uterenowiony). W przypadku elektryka nie widzę tego. Zalanie baterii akumulatorów to tak naprawdę zezłomowanie elektryka. A akumulatory - tak oceniam - to ok. 40% wartości auta.
Re: Kodiaq TDI 2.0 DSG 4X4 czy Eniaq 80 RWD?
Według mnie nie tylko zalanie, kolizje elektryka najczęściej będą kończyły się jego zezłomowaniem. Nawet niewielka stłuczka i na złom, wątpię aby przy ryzyku uszkodzenia baterii ktoś będzie podejmował się naprawy auta.
- MałGorzata
- Posty: 2888
- Rejestracja: 09 lip 2017, 22:34
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Samochód: (Kodiaq Style 2.0 TSI 4x4 7DSG) -> -> -> Enyaq 60
Re: Kodiaq TDI 2.0 DSG 4X4 czy Eniaq 80 RWD?
Samochód można ubezpieczyć.
----
Wysłane z mojego desktopa przy pomocy myszki lub klawisza ENTER
Wysłane z mojego desktopa przy pomocy myszki lub klawisza ENTER
Re: Kodiaq TDI 2.0 DSG 4X4 czy Eniaq 80 RWD?
Jakoś nie słychać i nie czytam (bo nie ma?) tych problemów w przypadku Tesli ... Jasne, mocna kraksa i jest problem. Ale kolizje czy stłuczki? Nie, nie, nie. Widziałeś linię produkcyjną i jak to jest montowane i zawieszone ?
Re: Kodiaq TDI 2.0 DSG 4X4 czy Eniaq 80 RWD?
https://motoryzacja.interia.pl/wiadomos ... Id,4981870
...
W efekcie według szacunków właściciela stacji demontażu, co trzecie elektryczne auto trafia do zgniatarki, mimo że - z technicznego punktu widzenia - uszkodzenia wcale nie dyskwalifikują takiego pojazdu z dalszej eksploatacji! Pracownicy złomowiska nie kryją oburzenia, gdy do zgniatarki trafia np. trzyletnia Tesla z uszkodzonym bokiem czy rozbitym frontem.
Patologiczne zjawisko to oczywiście wynik zaporowych cen części do elektrycznych aut.....
...jeśli wiec w wyniku kolizji uszkodzony zostanie np. układ chłodzenia akumulatorów (chociażby z uwagi na mocny wstrząs), warsztat zakwalifikuje do wymiany całą baterię. To samo w sobie generuje ogromne koszty, a trzeba do tego dodać jeszcze pracę blacharza, lakierowanie. W ten sposób zwykle okazuje się, że nawet niewielkie kolizje skutkują wydaniem na elektryczne auto "wyroku śmierci"....
...
W efekcie według szacunków właściciela stacji demontażu, co trzecie elektryczne auto trafia do zgniatarki, mimo że - z technicznego punktu widzenia - uszkodzenia wcale nie dyskwalifikują takiego pojazdu z dalszej eksploatacji! Pracownicy złomowiska nie kryją oburzenia, gdy do zgniatarki trafia np. trzyletnia Tesla z uszkodzonym bokiem czy rozbitym frontem.
Patologiczne zjawisko to oczywiście wynik zaporowych cen części do elektrycznych aut.....
...jeśli wiec w wyniku kolizji uszkodzony zostanie np. układ chłodzenia akumulatorów (chociażby z uwagi na mocny wstrząs), warsztat zakwalifikuje do wymiany całą baterię. To samo w sobie generuje ogromne koszty, a trzeba do tego dodać jeszcze pracę blacharza, lakierowanie. W ten sposób zwykle okazuje się, że nawet niewielkie kolizje skutkują wydaniem na elektryczne auto "wyroku śmierci"....
Re: Kodiaq TDI 2.0 DSG 4X4 czy Eniaq 80 RWD?
to co pisal sylwek to nic nowego pisałem o tym już jakiś czas temu. to jest właśnie argument przeciw elektrykom, gdzie tu jest ekologia?