Kodiaq Klub

Podziękował:)

kamilR pisze: ↑

02 maja 2017, 16:54

Mozna rowniez pokusić sie o sprawdzenie auta miernikiem do lakieru, zwłaszcza jeśli termin odbioru sie mocno przesuwa z niewiadomych względów, by sprawdzic czy auto nie miało przygody podczas transportu itp. Moi rodzice mieli taka sytuacje i wyszło to dopiero po kilku latach przy sprzedazy auta ze było malowane:))

Sluchajcie, a co w takim przypadku? Jak okazuje się że drzwi albo maska byly malowane? Można liczyc na jakies bonusy od Skody?

Noo jak najbardziej, tylko ja bym walczył o rekompensatę utraty wartości czyli bagatela kilka- jak nie kilkanaście tys. Złotych. Albo nowe auto.

Tak jak Kamil piszesz. Kolejna alternatywna opcja to wymiana malowanego elementu na nowy i do tego wspomniany rabat. Najlepiej też aby salon fakt takich wykrytych usterek potwierdził na piśmie aby w przyszłości nowy nabywca wiedział skąd się coś wzięło i że nie było to z naszej winy.

kamilR pisze: ↑

03 maja 2017, 12:21

Noo jak najbardziej, tylko ja bym walczył o rekompensatę utraty wartości czyli bagatela kilka- jak nie kilkanaście tys. Złotych. Albo nowe auto.

ale na podstawe czego?
Masz prawo nie odebrać auta. Rekompensata kilku tysięcy? za co? za lakierowany element? w granicach 1% jest przyjete w przyadku szkody transportowej

Jarek104 pisze: ↑

04 maja 2017, 5:55

ale na podstawe czego?
Masz prawo nie odebrać auta. Rekompensata kilku tysięcy? za co? za lakierowany element? w granicach 1% jest przyjete w przyadku szkody transportowej

Szczerze to takie teksty mogą tylko człowieka zirytować i zniechęcić. No bo jak ktoś już czeka pół roku a potem taki w salonie mu mówi, że przecież ma prawo nie odebrać auta...

Jarek104 pisze: ↑

04 maja 2017, 5:55

kamilR pisze: ↑

03 maja 2017, 12:21

Noo jak najbardziej, tylko ja bym walczył o rekompensatę utraty wartości czyli bagatela kilka- jak nie kilkanaście tys. Złotych. Albo nowe auto.

ale na podstawe czego?
Masz prawo nie odebrać auta. Rekompensata kilku tysięcy? za co? za lakierowany element? w granicach 1% jest przyjete w przyadku szkody transportowej

Za towar uszkodzony, i próbę ukrycia tego, i fakt ze auto ktore było lakierowane poniewaz zostało uszkodzone traci na wartości- komu jak komu Jarku ale Tobie chyba nie trzeba tego tłumaczyć.
1% czego jest przyjęte? Mozliwosci uszkodzenia auta? Wolne żarty...
Dobre podejście do klienta macie...
I dokładnie mam prawo nie odebrać- zwracacie zaliczki, a ja zamawiam kolejne auto jeśli dealer nie chce sie dogadać w sprawie auta ktore zamówilem i ktore zostało uszkodzone bądź brakuje wyposażenia etc. Ale zamowienie składam juz w innym salonie byc moze innej marki:) a opinia dziele sie na forum takim jak np. To nasze:)
Dodam jeszcze ze Twoja odpowiedz jako przedstawiciela marki jest delikatnie mówiąc bezczelna:) nie zapominaj ze to klient utrzymuje salon, serwis i pracownikow.

Jarku jeszcze zadam Ci pytanie co Ty byś zrobił jako klient w takiej sytuacji? Grzecznie i z uśmiechem na twarzy podpisujesz odbiór auta na ktore czekałeś 6-9 miesiecy albo i dłużej, a auto ma niezgodne wyposażenie bądź jest po naprawie blacharsko- lakierniczej?

Jarek to Wy o szkodach transportowych nie informujecie tylko uznajecie to za 1% uszczerbek?! Też mi się dźwiga ciśnienie jak czytam, że fakt lakierowania jakiegoś elementu w nowym aucie uznajesz za byle co i dziwisz się, że Klient może żądać rekompensaty.
W innym poście kilka minut temu dziwisz się i denerwujesz jak ludzie narzekają na terminy. I to wszystko mówi/pisze sprzedawca.
Dobra reklama Polbis-u

Jak trzeba było wspawać ćwiare to pewnie z 5%...