Tomala72 pisze: ↑08 lut 2019, 20:36
bubuś pisze: ↑08 lut 2019, 7:18
Tomala72 pisze: ↑07 lut 2019, 20:34
"
bubuś" przeczytaj jeszcze raz co napisaleś.
Ja stosuję prostą metodę. Jeśli nie rozumiem czyjegoś tekstu, czytam ponownie, nawet kilka razy. Jeśli nadal nie potrafię znaleźć w nim sensu, najzwyczajniej w świecie pytam autora wypowiedzi, co miał na myśli. Belferskie wyskoki typu, na jaki sobie pozwoliłeś, taktuję jako impertynencję.
Zatem bez urazu kolego, ale skoro nie ogarniasz tekstu i jego przesłania po pierwszym czytaniu, czytaj ponownie i jeszcze raz.
Właśnie to mnie zaintrygowało co napisałeś:
wydać trochę grosza (wystarczy ok. 30 tys. zł) by profesjonalnie stuningować Misia. Stąd moja prośba o przemyślenie co się pisze w postach.
Nie tylko tak się mówi, co zaznaczył @Fatboy, ale przede wszystkim:
-przy cenie ok. 150-190 tys. zł za Kodiaqa, wydatek dodatkowych biletów NBP w celu ZNACZNEGO podniesienia mocy, jest wydatkiem relatywnie drobnym,
-profesjonalny tuning ZNACZNIE podnoszący możliwości auta, za ok. 30 tys. zł jest relatywnie tanim. Otóż, by wykonać pełny zakres przeróbek agregatu (np. kute korbowody, tłoki, sportowy ostry rozrząd, wymiana turbo, intercoolera, zawieszenia i przekazania mocy półosiami, sportowy wielotłoczkowy układ hamulcowy ze sportowymi tarczami i klockami, dolotu, wydechu, wskaźniki parametrów pracy motoru) oraz skrzyni można wydać 100 tys. zł i jeszcze więcej. Więc cóż to znaczy przy tej kwocie 30 tys. zł.
Skoro mówimy o bardzo ZAAWANSOWANYM technologicznie tuningu (mechaniczno-elektronicznym), to albo kogoś stać na fanaberie, albo jest ograniczony finansowo i głowy sobie nie zawraca.
Dla pozostałych użytkowników, nie mających takich pieniędzy, ergo ambicji marszczenia asfaltu, palenia kapciorów, generowania decybeli pozostaje Power Box lub onanizowanie się Kodiaqiem RS.