Pepeg pisze: ↑03 kwie 2019, 19:00
Większych bredni dawno nie czytałem, to nie auto z gaźnikiem, w nowoczesnych samochodach pedał gazu jest tylko potencjometrem, którym informujemy komputer co chcemy zrobić z samochodem, jak szybko przyspieszyć, kiedy zmienić bieg, my naciskamy a komputer w zależności od ustawionego programu steruje wtryskiem, przepustnicą i skrzynią biegów. A Ty siebie tym boxem ograniczyłeś zakres działania pedału przyspieszenia.
Może wsiądź pierw do Kodiaq w automacie i spróbuj przy 60kmh (siódmy bieg, tryb Normal) szybko przyspieszyć. Bo o ile przy spokojnym dodawaniu gazu przekazanie siły nacisku na napęd jest w miarę liniowe, to przy mocniejszym depnięciu jest ponad sekundowy lag, powoli rosnące obroty a po sekundzie masz gwałtowny strzał obrotów i przyspieszenia. I śmiem przypuszczać że to może być pomysł aby skłonić do bardziej "statecznej" jazdy i eko przy okazji.
Pepeg pisze: ↑03 kwie 2019, 21:13
No popatrz jacy ci inżynierowie są durni. Kombinują jak koń pod górę żeby spełnić normy a wystarczy do wszystkich aut zamontować pedalboxa i już spalanie 10% niższe, ci goście od tego ustrojstwa powinni normalnie dostać Nobla. brednie brednie brednie
I tu oczywiście gdybyś w pierwszym cytowanym poście miał rację, to i tu miałoby sens to co próbujesz udowodnić. Spróbuj uwzględnić, że właśnie dla zmieszczenia się w normach ktoś wykombinował takie nieliniowe przyspieszenie żeby ludzie nie przyspieszali zbyt gwałtownie, a ludzie mają to w d... i po prostu walą gaz do dechy chcąc przyspieszyć i w ten sposób zwiększają zużycie. Dla mnie to co napisał Adammm ma sens. Tylko nie sądzę że ta oszczędność może być tak duża.