Podobnie jak w dieslu, GPF też musi się co jakiś czas przepalić. Korzyść polega na tym, że sam proces jest znacznie krótszy. Wynika to ze znacznie wyższej temperatury spalin – o kilkaset stopni wyższa niż w jednostkach wysokoprężnych. To natomiast przekłada się na niemal niewyczuwalny przebieg tej czynności.
Komputer nie musi wprowadzać motoru w tryb, gdzie wypalanie wspomaga zwiększonymi dawkami paliwa i sztucznie podnoszoną temperaturą spalin. Wystarczy 2500 obr./min, by rdzeń filtra rozgrzał się do około 600-650 stopni Celsjusza.